destiny
Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:10, 20 Mar 2011 Temat postu: 19.03 Zajeżdżanie- przyzwyczajanie do ogłowia |
|
|
Podeszłam do boksu. Klacz wystawiała głowę ponad drzwiami boksu i przywitała mnie wesołym rżeniem. Dałam jej marchewkę i ruszyłam po zestaw do pielęgnacji. Kiedy wróciłam Destiny bardzo się niecierpliwiła. Czekała na swoją ulubioną część dnia- czyszczenie. Niestety nie wiedziała co planuję na później. Czyściłam ją bardzo długo, po czym zastosowałam masaż T-Touch aby się zrelaksowała. Odniosłam szczotki i wzięłam ogłowie. Siwa na początku nie zauważyła wcale przedmiotu i dalej stała zadowolona. Chwyciłam kantar i poprowadziłam ją na maneż. Destiny myślała, że sobie pobiega i od razu przyspieszyła kroku. Nikogo jeszcze nie było, więc puściłam ją luzem, aby chwilę sobie poszalała. Po kilkunastu minutach podeszłam do niej i zdjęłam jej kantar. Odłożyłam go na ziemię, zdjęłam z ramienia ogłowie i dałam klaczy je powąchać. Była wyraźnie zaciekawiona przedmiotem. Przez jakiś czas dałam jej się z nim spokojnie oswoić a kiedy już się do niego przyzwyczaiła, zaczęłam delikatnie i powoli jej je zakładać. Na początku była spokojna, pewnie myślała, że to jakiś nowy kantar. Ale kiedy zaczęłam jej wkładać wędzidło zrobiła się nerwowa. Nie zaatakowała mnie i dała sobie je włożyć. Kiedy zapięłam jej wszystkie sprzączki puściłam ją luzem. Skuliła uszy i ruszyła galopem przed siebie. Co chwilę przyspieszała, strzelała barany, stawała dęba. Pierwszy raz widziałam, że się tak zachowywała. Uznałam, ze już dość na dziś, podeszłam do niej, zdjęłam jej ogłowie, założyłam kantar i poprowadziłam do boksu. Zasłużyła na kolejne czyszczenie. Była cała zlana potem ze zmęczenia. Dokładnie wyczyszczoną siwkę odstawiłam do boksu i nagrodziłam smakołykiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez destiny dnia Wto 20:10, 05 Kwi 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|