Forum  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Skoki L, trochę P [Przygotowanie do HPR]

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Strona Główna -> Archiwum / Boks I
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Carrot
Właściciel



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:24, 19 Lut 2010    Temat postu: Skoki L, trochę P [Przygotowanie do HPR]

Białe zaspy wszędzie.. dosłownie. Dreptałam w termobutach z uwiązem w ręku na padok. Salinero, Caruso i Talizman biegały sobie po śniegu na dużym padoku. Oparłam się o ogrodzenie i zawołałam chłopaków. Wszystkie przybiegły.. każdego z nich wyprzytulałam i każdy dostał po miętówce. Złapałam Salinera, a Talizman i Caru pokłusowały dalej. Wgramoliłam się na ogrodzenie a potem na grzbiet Kasztana. Uwiąz owinęłam wokół szyi konika i otworzyłam bramkę, po czym gdy wyszliśmy zamknęłam ją. Przyłożyłam łydki do boków ogiera i ruszyliśmy stępem. Dotarliśmy do stajni gdzie zsiadłam z Kasztana i przypięłam go na dwa uwiązy. Z siodlarni przyniosłam szczotki. Zaczęłam od czyszczenia kasztanowatej sierści konia włosianką. Był cały zakurzony, więc jak się domyślacie długo zajęło mi jego czyszczenie. Po użeraniu się z włosianką wzięłam zgrzebło i przejechałam nim sierść Salinera. To już nam zajęło o wiele mniej czasu. Następnie wyjęłam ze skrzynki kopystkę, a włożyłam zgrzebło. Kasztan podał mi bezproblemowo kopyta, więc szybko nam zeszło ich czyszczenie. Na koniec wzięłam jeszcze grzebyk i przeczesałam nieco grzywę ogiera, bo była w słomie. Następnie odniosłam skrzynkę i przyniosłam cały ekwipunek z siodlarni. Ledwo dotarłam do ogiera z siodłem skokowym z czaprakiem, ogłowiem z nachrapnikiem kombinowanym no i wytokiem, ochraniaczami oraz kaloszkami. Wzięłam siodło i zarzuciłam je na grzbiet Kasztana. Dopasowałam je, by ładnie leżało na grzbiecie i zapięłam lekko popręg. Następnie odpięłam kantar i zsunęłam go na szyję ogiera. Podniosłam ogłowie i włożyłam w chapę Salowi wędzidło. Jak zwykle nie obyło się bez problemów, bo Salinero tejże czynności nie lubi, jednak w końcu udało mi się wsunąć całe ogłowie na głowę ogiera. Pozapinałam wszystkie paski i przeszłam do zakładania ochraniaczy. Poszło szybko, bez problemów. Zakładanie kaloszków też po chwili mieliśmy z głowy. Gdy Satino był już gotowy poszłam do siodlarni po bacik, który zapewne nam się nie przyda, kask i rękawiczki, bo było mi okropnie zimno w ręce. Po chwili wróciłam do konia i zdjęłam kantar z jego szyi. Złapałam za wodze i wyszliśmy z Kasztanem ze stajni.
- Hej Carr ! – usłyszałam za moimi plecami.. odwróciłam się i spostrzegłam Gniadoszkę.
- Hej, hej x] – odpowiedziałam
- Idziesz na halę ? Zaraz do Ciebie przyjdę tylko wyczyszczę Verrien.. – odparła dziewczyna
Przytaknęłam i ruszyłam dalej z ogierem. W końcu dotarliśmy na halę. Przeszkody były poustawiane, bo tym zajęłam się wcześniej. Wsiadłam na ogiera i skróciłam strzemiona. Nabrałam wodze i przyłożyłam łydki do boków Kasztana. Ruszył żwawym stępem. Przejechaliśmy sobie przez drągi w stępie, a potem zaczęłam kręcić serpentyny i ósemki, a na koniec półwoltę i zmiana kierunku . Następnie zaczęłam rozciągać mu szyję. Po 15 minutach stępa zamknęłam ogiera w pomocach i przycisnęłam łyd ki do boków Salinera. Ogier wyrwał kłusem więc musiałam siąść w siodło i przytrzymać konia, by mi tak nie gnał. Gdy przeszedł, do spokojnego kłusa zaczęłam anglezować. Najechaliśmy sobie na drążki. Satino puknął kopytem 2 razy. Więc półwolta i ponownie drążki. Tym razem na czysto, bez puknięcia przejechane. Poklepałam konika i siadłam w siodło już nie anglezując a jadąc ćwiczebnym. Zaczęłam zwalniać gdy zobaczyłam Gniadochę w towarzystwie dwóch psów – Resora i Soni. Pokierowałam Satina w kierunku Gniadoszki i z nią pogadałam około minuty. Dziewczyna siadła na ławce a ja przeszłam dalej do treningu. Zrobiliśmy kółko żwawego stępa a potem na prostej zakłusowaliśmy. Kółko kłusa ćwiczebnego, potem anglezowany i serpentyny. Salinero ładnie wykonywał wszystkie ćwiczenia. Następnie drążki 2 razy. Za pierwszym na czysto, a za drugim jedno pukniecie kopytem, bo Kasztanowi nie chciało się podnosić szkitek. Zrobiliśmy kółko i najazd na stacjonatkę 50 cm z kłusa, taki mały kikut. Salinero ładnie się złożył, zresztą takie przeszkody to dla niego pestka. Poklepałam ogiera po udanym skoku i pokłusowaliśmy dalej. Najazd na drągi i przejechanie na czysto. Na prawej prostej popuściłam trochę wodze ogierowi i przyłożyłam łydkę do boku ogiera. Salinero ruszył żwawym galopem doskonale wyczuwając moje nawet najdelikatniejsze sygnały. Przejechaliśmy sobie przez drągi w galopie i nakierowałam Kasztana na krzyżaka 70 cm. Łagodnie podszedł do przeszkody i doskonale ją przeskoczył, z wielkim zapasem, ze aż wyleciałam z siodla i łupnęłam o nie z powrotem dupą. Po skoku ruszyliśmy na ukos przez halę najeżdżając na okser 100cm. Sal bezproblemowo skoczył przeszkodę mięciutko lądując i od razu poderwał się do galopu na następną. Poklepałam konika i mimo jego chęci do skoczenia następnej przeszkody zwolniłam go do kłusa, a potem stępa. Podjechałam do Gniadochy i zdjęłam kurtkę, bo było mi strasznie gorąco. Dziewczyna podała mi butelkę z wodą. Napiłam się i odłożyłam butelkę. Zebrałam poluzowane wodze, przyłożyłam łydkę i wspomogłam się wodzą. Satino ruszył stępem, a potem stopniowo na moje życzenie przeszedł w żwawy kłus. Poklepałam go i zagalopowanie na prostej. Nie obyło się bez 3 megaśnych bryków, które wykonał Kasztan z radości, ale to szczegół. Przeskoczyliśmy jeszcze raz okser 100cm, a potem skierowałam ogiera w prawo. Salinera dzisiaj bardzo łatwo się prowadziło, co mnie niezmiernie ucieszyło. Popatrzyłam na trudną kombinację, którą za chwilę mieliśmy skakać. Szereg stacjonat : wszystkie po 110 cm ( niby zaczyna się już P, jednak L całe dla nas jest za nudne Laughing ). A zaraz po szeregu trudny joker 115 cm. Mocno przyłożyłam łydki do boków Salinera dodając mu pewności siebie. Najazd na pierwszą przeszkode i świetnie oddany skok. Wspaniały baskil no i zapasik. Niestety 2 przeszkoda nie poszła już nam tak pięknie. Salinero źle wszystko odmierzył, to była też moja wina. Wyłamał i wpadł na przeszkode. Ja wylądowałam na 1 drągu, jednak na szczęście obydwu nam się nic nie stało.
- Żyjecie !? – krzyknęłam przerażona Gniadoszka biegnąca w naszą strone..
- A co nie widać xD ? – powiedziałam do Gniad i złapałam Kasztana.
Pogadałam jeszcze chwilę z dziewczyną i wsiadłam z powrotem na Salcia. Gniadocha poprawiła nam przeszkodę. Przestępowaliśmy kółko i potem kłus. Kilka kółek kłusa, przeszkoda rozgrzewkowa 50 cm skoczona i na prostej zagalopowanie. Dwa kółka galopu, potem drągi no i ponownie szereg. Tym razem całkowicie skupiłam się na całym szeregu. Przy pierwszym skoku się zawachał, jednak szturchnięcie łydką wystarczyło by Sal nabrał pewności siebie. Przeszkoda poszła gładko, po chwili lecieliśmy nad następną, czyli 2 w szeregu. Świetnie baskilował. Wylądowaliśmy po udanym skoku i popuściłam trochę wodze klepiąc ogiera i chwaląc go słowami. Gdy dojeżdżaliśmy do ostatniej Sala coś wystraszyło, jednak zdecydował się skoczyć. Przejechał nogami tylnymi po drągu, ale nic nie spadło, więc mieliśmy szereg zaliczony na czysto. Zaczęliśmy galopować na trudną przeszkodę, której Kasztan nienawidzi. Na szczęście nie był uparty, tak jak kiedys gdy na widok jokera nie chciał się ruszyć z miejsca. Gdy zbliżaliśmy się do przeszkody musiałam go mocno wypychać dosiadem, bo był niepewny. Jednak po chwili znaleźliśmy się po drugiej stronie przeszkody. Obejżałam się i nic. Przeszkoda stała cała, nienaruszona. Można było zobaczyć szeroki uśmiech na mojej twarzy x] Poklepałam konika i pogalopowaliśmy dalej na doublebarr 110 cm x 120 cm. Skoczony bardzo ładnie, z zapasem. Salinero świetnie się składa podczas skoku – nawet Gniadoszka nam to przyznała ;] Chwila odpoczynku.. zwolniłam Kasztana do stępa, wypuściłam z rąk wodze i ze strzemion nogi no i postępowaliśmy kilka kółek. Gniadocha w tym czasie pozmieniała nam przeszkody, ale 2 były nawet takie, które nie zostały jeszcze przeskoczone. Gdy Sal ochłonął nabrałam ponownie wodzy i przycisnęłam mocno łydki do boków Kasztana. Ogier zakłusował i rwał się do galopu, więc po chwili na prostej odbyło się zagalopowanie. Czekała na nas stacjonatka 100 cm. Ogier pogalopował w stronę przeszkody i skoczył ją w wielkim zapasem. Poklepałam Satina i galop na następną przeszkodę, a mianowicie triplebarra 100 cm x 110 cm x 120 cm. Ogier zawachał się przed przeszkodą więc efekt był niesety zły. Na 3 członie tej przeszkody spadł drąg. Zrobiliśmy kółko po przeszkodzie i jeszcze raz. Tym razem świetny baskil, bez popychania i bez zrzutki x] Poklepałam ogiera i pogalopowaliśmy dalej. Na ukosie hali stała koperta 90 cm, taki mały kikut xD Salinero skoczył ją bez problemowo, więc szybko znalezliśmy się przed następną przeszkodę. Była to stacjonatka 130 cm, wysoka taka o. Musiałam szturchnąć ogiera przed skokiem, ale na szczęście podziałało to na niego pozytywnie i po chwili byliśmy już po drugiej stronie. Poklepałam konika i skoczyliśmy sobie jeszcze 2 przeszkody. Były to koperta 125 cm, którą Satino skoczył przewosko i doublebarre 100 x 120 cm. Tutaj nie było zrzutki, jednak zahaczył kopytem, ale drąg nie spadł. I to już był koniec naszego treningu. Rozstępowałam porządnie Kasztana, a potem razem z Gniadochą ruszyliśmy do stajni. Tam go rozsiodłałam, wstawiłam do boksu i podziękowałam ogierowi za udany treningi dałam mu marchewę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Strona Główna -> Archiwum / Boks I Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin